Ewidencja VAT, która obecnie jest regulowana przepisem 109 ust. 3 Ustawy o VAT, od stycznia ulegnie rozszerzeniu. Do końca 2016 roku przepis będzie miał dotychczasowe brzmienie, czyli:
Podatnicy, z wyjątkiem podatników wykonujących wyłącznie czynności zwolnione od podatku na podstawie art. 43 ust. 1 lub przepisów wydanych na podstawie art. 82 ust. 3 oraz podatników, u których sprzedaż jest zwolniona od podatku na podstawie art. 113 ust. 1 i 9, są obowiązani prowadzić ewidencję zawierającą: kwoty określone w art. 90, dane niezbędne do określenia przedmiotu i podstawy opodatkowania, wysokość podatku należnego, kwoty podatku naliczonego obniżające kwotę podatku należnego oraz kwotę podatku podlegającą wpłacie do urzędu skarbowego lub zwrotowi z tego urzędu oraz inne dane służące do prawidłowego sporządzenia deklaracji podatkowej, a w przypadkach określonych w art. 120 ust. 15, art. 125, art. 130d, art. 134 oraz art. 138 – dane określone tymi przepisami niezbędne do prawidłowego sporządzenia deklaracji podatkowej.
Zmiana, jaka ma wejść w życie już 1 stycznia 2017 roku wydaje się być subtelna. Ale po przełożeniu jej na codzienną pracę, okazuje się, że stosowanie tego przepisu będzie kosztowało ogromną ilość naszego cennego czasu. Jak będzie wyglądał ten przepis już za 1,5 miesiąca?
Podatnicy, z wyjątkiem podatników wykonujących wyłącznie czynności zwolnione od podatku na podstawie art. 43 ust. 1 lub przepisów wydanych na podstawie art. 82 ust. 3 oraz podatników, u których sprzedaż jest zwolniona od podatku na podstawie art. 113 ust. 1 lub 9 są obowiązani prowadzić ewidencję zawierającą dane niezbędne do prawidłowego sporządzenia deklaracji podatkowej oraz informacji podsumowującej. Ewidencja powinna zawierać w szczególności dane niezbędne do określenia przedmiotu podstawy opodatkowania, wysokości podatku należnego, korekt podatku należnego, kwoty podatku naliczonego obniżającej kwotę podatku należnego, korekt podatku naliczonego, kwoty podlegającej wpłacie do urzędu skarbowego lub zwrotowi z tego urzędu, a także inne dane służące identyfikacji poszczególnych transakcji, w tym numer, za pomocą którego kontrahent jest zidentyfikowany na potrzeby podatku od wartości dodanej.
Według obowiązującego od nowego roku art. 109 ust. 3 ustawy o VAT, w przyszłym roku obowiązkiem będzie prowadzenie ewidencji już nie tylko dla podatku naliczonego i należnego, ale oddzielnych dla korekt tych podatków. Z tym, że ewidencja korekt powinna obejmować tylko te korekty, które korygują poprzednie okresy. Jeśli w danym okresie wystąpiła korekta do faktury z tego samego okresu rozliczeniowego, to podatek należny/naliczony powinien być wykazany jako podatek z faktury korygowanej i korygującej w ewidencji podatku naliczonego/należnego.
Kolejną zmianą, która na pierwszy rzut oka wydaje się być niepozorna, to wykazywanie w ewidencjach danych służących identyfikacji poszczególnych transakcji, w tym numer, za pomocą którego kontrahent jest zidentyfikowany na potrzeby podatku od wartości dodanej. Jak nietrudno się domyślić tym numerem jest numer NIP. Kluczowe w tej części jest stwierdzenie „i inne dane służące identyfikacji poszczególnych transakcji”. Wynika z tego, że w ewidencji nie może być ujęta zbiorcza wartość podatku z faktury sprzedaży/zakupu, a każda pojedyncza pozycja wykazana na tym dokumencie. Niestety ustawodawca chyba nie bierze pod uwagę czasochłonności w stosowaniu tego przepisu.
Zastanawiająca jest też kwestia danych niezbędnych do określenia przedmiotu podstawy opodatkowania –
czyżby ustawodawca wymagał od nas wprowadzania do ewidencji nazw towarów/usług?
Zmiany związane są z plikiem JPK. Ma to ułatwić weryfikację danych wysłanych do Ministerstwa Finansów po stronie podatku naliczonego i należnego – te same kwoty dotyczące danej transakcji powinny być tak samo wykazane przez obie strony. Ministerstwo Finansów otrzymane dane ma wysyłać do spółki celowej, której zadaniem będzie weryfikowanie tych danych dzięki specjalnemu narzędziu o nazwie Krytyczna Aplikacja…. Czy taka nazwa to przypadek?
Co ciekawe, doszły nas słuchy, że Ministerstwo Finansów zaczyna się wycofywać ze wstępnych założeń JPK. Otóż są plany o obowiązku przesłania w pliku już tylko danych dotyczących podatku należnego. A obecnie przesyłane dane nie są przez nikogo sprawdzane. Mało tego. Podatnicy, którzy zostali już objęci obowiązkiem przesyłania pliku, ale z jakiegoś powodu nie zrobili tego, dla zabezpieczenia przed odpowiedzialnością za niedochowanie tego, wysyłają do Urzędów Skarbowych czynne żale. Paradoks polega na tym, że naczelnicy US nie mają możliwości zweryfikowania czy plik został wysłany i czy jest poprawny, ponieważ zwyczajnie nie mają do dostępu do takich danych. I jedyne co mogą zrobić z takim czynnym żalem, to odesłać go dalej, do Ministerstwa Finansów. Oczywiście podatnik wysłał czynny żal do naczelnika US jak najbardziej poprawnie, ponieważ to US jest jednostką właściwą do otrzymania tego rodzaju pisma, a nie Ministerstwo Finansów. A co robi z takim dokumentem Ministerstwo? Każdy może sam sobie odpowiedzieć na to pytanie… Cały projekt zdecydowanie wymaga dopracowania od samego początku.
Bardzo przydatny artykuł. Samemu bardzo trudno jest śledzić wszystkie zmiany w prawodawstwie i być na bieżaco. Na szczęście mogę na Was polegać :) Dziękuje i pozdrawiam.
prawda jest taka, że skorzystają na tym jedynie duże firmy informatyczne – wydające programy do księgowania, bowiem wprowadzenie tych zmian będzie się wiązało z ogromnymi zmianami – aktualizacjami w naszych programach księgowych.
Z drugiej strony dzięki temu przepisowi będzie możliwość dokładniejszego wglądu w odliczane faktury. Dzięki temu można uniknąć naginania zasady odprowadzania VAT-u